Tym razem chciałabym Wam opowiedzieć o tym jak wygląda proces otwierania konta bankowego w Turcji. Generalnie wielu z Was myśli, że to bardzo skomplikowany proces, jednak tak naprawdę wymaga jednej, najważniejszej rzeczy. Musicie mieć fakturę lub rachunek z oficjalnego źródła, który będzie potwierdzał Wasze dane. Może to być rachunek, faktura za prąd, za Internet czy na przykład faktura z gazowni. Dla banku właśnie ten dokument będzie stanowił podstawę, by Wasz zagraniczny adres wprowadzić do systemu. Gdy będziecie już go mieli, do akcji wkracza tłumacz przysięgły, który tłumaczy fakturę na język turecki. Oprócz potwierdzenia Waszych danych będziecie również potrzebować oryginał paszportu, którego kopię zrobimy na miejscu oraz wasz numer podatkowy. To trzy rzeczy, które wystarczą do założenia konta w banku tureckim. Konto otwierane jest zazwyczaj w trzech walutach: lira, euro i dolar, choć jest możliwość, by zrezygnować np. z dolara. Ważne jest to, że bank nie pobierze od Was opłaty za każde poszczególne konto. Z doświadczenia wiem, że większość banków podczas zakładania konta, będzie od Was wymagała umieszczenia depozytu w wysokości 1100 lir. Jeśli mając na koncie tylko ową sumę, wydacie jej jakąś część, będziecie zobowiązaniu, by na powrót wpłacić to co wydaliście, gdyż każdy obcokrajowiec w Turcji, musi mieć na koncie stałą sumę pieniędzy, która pozostaje w depozycie.
